Miś PAARuś i wiosenne porządki
Miś PAARuś i wiosenne porządki
Mamy nadzieję, że przez tydzień zdążyliście już troszkę zatęsknić za PAARusiem. Misiem o dużym marzeniu – aby nauczyć się pływać. Misiu dzielnym, ponieważ żeby marzenie spełnić, wyruszył samotnie w długą podróż. Misiem o dużym serduszku, bo na swej drodze zawsze spotka inne zwierzątko, któremu z chęcią pomaga.
Tym razem nasz przyjaciel wędruje przez las, który jakby budził się do życia. Co rusz napotyka nowe oznaki tego, że wiosna już nadeszła. W inne zwierzątka też wstąpiła jakby nowa energia i z zapałem sprzątają swoje norki i gniazdka.
Miś obserwował to z radością, ale i trochę smutkiem, ponieważ nagle zatęsknił też za swoją małą chatką, która została gdzieś hen hen daleko. Gdzie nasz nieborak spędzi nadchodzące święta, z kim zje wielkanocne jajeczko?
Nagle przypomniał sobie, że przecież niedaleko stąd mieszkają jego kuzynowie Fuffi i Buffi z mamusią i tatusiem. Postanowił więc ich odwiedzić. Ruszył szybciutko drogą najpierw kawałek w lewo, później kawałek w prawo, później długo, dłuugo prosto i w końcu dotarł do niewielkiej chatki położonej na uroczym zboczu górki. Usłyszał znajome śmiechy i aż ciepło mu się na serduszku zrobiło, że zaraz zobaczy swoją rodzinę.
Jak tylko Fuffi i Buffi go zobaczyli, rzucili mu się w ramiona. Dwa brzdące zdążyły już bardzo urosnąć od czasu, gdy PAARuś je widział ostatni raz. Ubrani byli w stroje robocze i trochę umorusani białą farbą.
– Chyba Wam w czymś przeszkodziłem? – zapytał PAARuś.
– Nie. My właśnie postanowiliśmy pomóc rodzicom i zrobić w domu wiosenne porządki i przy okazji znaleźliśmy farbę, więc postanowiliśmy odmalować też ściany! –krzyknął uradowany Fuffi.
– Ale tak bez zgody rodziców? Wiedzieliście jak?
Odpowiedź przyszła sama, jak tylko Misie weszły do chatki. Wszystko było upaprane farbą a na ścianach brzydkie zacieki.
– No właśnie chyba trochę nam nie wyszło – powiedział zmartwionym głosem Buffi, a Fuffi mu tylko przytaknął.
PAARuś znał tych dwóch łobuziaków, o dobrym serduszku i wiedział, że chcieli dobrze, ale… no cóż… trochę im nie wyszło. PAARuś już nie raz malował swoją chatkę, więc wziął się za poprawianie dzieła kuzynów. Im tymczasem kazał umyć lampy, obrazy i inne rzeczy zachlapane farbą. Pracowali ciężko cały dzień, ale kiedy rodzice brzdąców wrócili do domu, pracy wciąż było dużo.
Rodzice byli trochę źli na swoich synków, ale dobre chęci chłopców zmiękczyły ich serca i razem dokończyli troszkę niespodziewany remont chatki. Prace trwały jeszcze długo, ale dzięki pomocy PAARusia było też przy tym dużo radości.
Po skończonej pracy rodzina PAARusia za nic nie chciała go puścić w dalszą drogę i uparła się, żeby Miś został z nimi na święta. PAARuuś był już trochę zmęczony podróżą, więc uznał, to za dobry pomysł.
Zasiadł więc wieczorem przy kominku ze swoimi bliskim i pomyślał że, mimo iż chłopcy źle zrobili, że zabrali się za coś, czego nie umieli, to jednak najważniejsze, że robili to z dobrymi chęciami i że w gruncie rzeczy wszystko wyszło na dobre, bo chatka była ślicznie wymalowana i posprzątana.
Już za tydzień przekonacie się, jak Misie spędziły wspólne święta i kogo ciekawego PAARuś znów przy okazji pozna.
Zapraszamy do śledzenia naszego fanpage’a!
www.facebook.com/polskaakademiaaktywnegorozwoju