Miś PAARuś i wyścig z czasem
Miś PAARuś i wyścig z czasem
Witajcie ponownie w cudownym świecie Misia PAARusia. Jak pewnie pamiętacie, nasz przyjaciel ma wielkie marzenie, aby nauczyć się pływać. Aby je spełnić, wyruszył w długą drogę. Chce znaleźć nauczyciela pływania, który nauczy go wszystkich stylów pływackich. A Wy umiecie już pływać?
No ale wracając do PAARusia, ostatnim razem zostawiliśmy go w sytuacji, gdy na swej drodze spotkał tupiącego ze zdenerwowania nóżką, jeżyka.
– Dzień dobry jeżyku! Mam na imię PAARuś. Wyglądasz na bardzo zdenerwowanego. Coś się stało? Mogę Ci jakoś pomóc?
– Dzień dobry PAARusiu. Mam na imię Zwuli. Troszkę jestem zdenerwowany, bo mój przyjaciel Kwipi ciągle się spóźnia, a ja ciągle muszę na niego czekać. Póki było ciepło, to jeszcze mogłem cierpliwie czekać, ale jak już przyszła jesień z wiatrem i deszczem to czekanie jest coraz bardziej uciążliwe.
PAARuś postanowił poczekać ze Zwulim na Kwipiego i spróbować jakoś pomóc obu przyjaciołom. Trwało jeszcze kilka dobrych minut, aż w końcu na horyzoncie dostrzegli biegnącego małego króliczka – Kwapiego.
– Dzień dobry Zwuli! Tak bardzo przepraszam Cię za spóźnienie, ale wiesz, jak jest… Jakoś nie potrafię być na czas. A kto to? – zapytał zdyszany króliczek.
– Cześć Zwuli. Mam na imię PAARuś i postanowiłem dotrzymać towarzystwa Twojemu przyjacielowi, gdy na Ciebie czekał.
– A to świetnie! To teraz możemy się pobawić w coś fajnego we trójkę – odparł szczęśliwy Kwapi.
– Ja proponuję wyścig! – powiedział PAARuś.
Jeżyk i króliczek zainteresowali się pomysłem.
– A co to będzie za wyścig? – zapytali chóralnie.
– To będą wyścig z czasem – odparł PAARuś – ja będę Waszym sędzią. Dam wam kilka zadań i czas, w którym macie go wykonać. Kto się w tym czasie zmieści, ten wygrywa.
Kwipi i Zwuli zgodzili się na zabawę uradowani. Pierwsza runda polegała na tym, aby zrobić zamek z piasku w 15 minut. Żeby zwierzątka mogły same sprawdzać czas, Miś wyciągnął ze swojej walizeczki swój misiowy budzik i postawił go na środku.
– Czas start! – krzyknął.
Zwierzątka zabrały się do pracy. Co chwilę, jeżyk zerkał na budzik, żeby sprawdzić, ile czasu mu jeszcze zostało. Ze względu na to, że króliczek nigdy specjalnie się czasem nie przejmował, to nie wiedział jak rozplanować działania, aby zamek powstał w 15 minut i w ogóle nie sprawdzał czasu na budziku.
Jeżyk wygrał tym samym pierwszą rundę. W drugiej trzeba było z wyjętych produktów z walizeczki Misia przygotować sobie drugie śniadanie. Tutaj także króliczek z kretesem przegrał ze Zwulim. Mina trochę mu zrzedła, bo przecież nikt nie lubi przegrywać dwa razy pod rząd.
– Widzisz Kwapi… Jak będziesz patrzył częściej na zegarek, to będziesz wiedział, ile jeszcze czasu Ci zostało i będzie Ci łatwiej zaplanować wszystko — pocieszył Kwapiego PAARuś.
Przystąpili do ostatniej rundy. Zwierzątka miały w nim za zadanie ułożyć na ziemi z opadłych z drzew jesiennych liści serduszka. Miały na to pięć minut. Tym razem. Kwapi bardzo się starał i co chwilę zerkał na misiowy budzik, żeby sprawdzić czas. Okazało się, że to zadziałało, bo trzecią rundę wygrał on.
Zwuli, jako dobry przyjaciel, bardzo się cieszył, że króliczkowi w końcu dobrze poszło i Kwapi w końcu zrozumiał, że sprawdzanie czasu może przynieść korzyści. Podziękował PAARusiowi za udzielenie ważnej lekcji.
– Dziękuję Misiu. Taka zabawa z czasem jest bardzo fajna. Już nie pozwolę, aby on tak często ze mną wygrywał – dodał szczęśliwy Kwapi.
Miś oczywiście był szczęśliwy, że znów mógł komuś pomóc. Pożegnał się z nowymi przyjaciółmi i ruszył w dalszą drogę.
Szedł i szedł, i myślał, jakie to ważne, aby być punktualnym. Można wtedy wiele więcej rzeczy zrobić i nikt się na Ciebie nie gniewa za spóźnienia. Dreptał tak zajęty swoimi myślami, gdy nagle na łące nieopodal zobaczył grupkę zwierzątek, które były czymś bardzo zaabsorbowane. Co to jednak było, dowiecie się już wkrótce!
Zapraszamy do śledzenia naszego fanpage’a!
www.facebook.com/polskaakademiaaktywnegorozwoju