Miś PAARuś i Święta
Nastał kolejny tydzień a z nim z niecierpliwością wyczekiwane następne przygody naszego dzielnego Misia PAARusia. Miś nasz dzięki Mądrej Sowie uniknął snu zimowego, dzięki czemu mógł wyruszyć w dalszą drogę ku znalezieniu kogoś kto nauczy go pływać.
PAARuś, odkąd pożegnał się z wilkiem Fisiem, podróżował sam. Trochę mu było smutno, że już nie ma z kim toczyć śnieżkowych bitew, ani lepić bałwana. Cieszył się jednak, że może iść bez przeszkód dalej. Wokół w bukowym lesie trwał przedświąteczny harmider. Widać było jak leśne rodziny przygotowują się by razem zasiąść przy wigilijnym stole. Ten widok cieszył Misia, ponieważ pierwszy raz mógł w czymś takim uczestniczyć. Wszystkie bowiem poprzednie zimy smacznie przesypiał. Zastanawiał się tylko jak spędzi sam wigilię. Nie martwił się nad tym zanadto, ponieważ dotychczasowe przygody pokazały mu, że świat jest pełen dobroci i życzliwości, więc na pewno ześle mu coś fajnego.
Truchtał więc tak dalej szczęśliwy i bardzo zadowolony z życia, aż do zapadnięcia zmroku. Postanowił wybrać sobie na nocleg, opuszczoną chatkę pod ogrooomnym drzewem.
– Ha! Ta chatka wydaje się być przyjemna! – krzyknął szczęśliwy Miś i wskoczył do niej. Była ona dość duża także Miś będzie miał tam bardzo wygodnie. Zostawił więc tam swoją walizeczkę i poszedł do lasu poszukać gałęzi do rozpalenia ogniska. Wrócił do chatki z całą ich stertą i zaczął się krzątać w swym nowym domku. Nagle usłyszał z głębi chatki:
– ŁEEEAAA – ktoś ziewnął przeciągle.
– Jejku, jejku, chyba nie jestem sam w tej chatce– zmartwił się PAARuś.
– Kto tam zakłóca mój zimowy sen ŁEEEAAA! – oczom Misia ukazał się nie kto inny jak Borsuk.
–Dobry wieczór Borsuku! Bardzo Cię przepraszam! Nie wiedziałem, że tu śpisz. Chciałem się tu tylko na noc zatrzymać. Mam na imię PAARuś.
– Ja mam na imię Uku. A czemu ty PAARusiu nie zapadłeś w zimowy sen jak reszta misi na świecie?
– Mądra Sowa dała mi zioła żebym mógł dalej wędrować, ponieważ chcę spełnić swoje wielkie marzenie i znaleźć nauczyciela pływania. A przy okazji mogę spędzić pierwszy raz święta jak inne zwierzątka.
– Ooooo. Ja też nigdy nie świętowałem – powiedział Uku – jak to się robi?
– Jak chcesz możemy świętować razem. Ubierzemy pięknie drzewko, przygotujemy coś pysznego do jedzenia i możemy nawet pośpiewać kolędy. Później złożymy sobie życzenia, a jak przyjdzie pierwsza gwiazdka to może pod naszym drzewkiem znajdziemy jakieś fajne prezenty. Co Ty na to?
– To świetny pomysł – ucieszył się Borsuk.
Cały kolejny dzień spędzili więc na przygotowaniach. Baardzo się z tego cieszyli. Jak napotkali jakieś samotne zwierzątka to zapraszali je także do swojej chatki na wspólne świętowanie. W końcu wieczorem zrobiła się duża gromadka zwierzątek. Każdy przyniósł ze sobą jakieś smakołyki i wspólnie dobrze się bawili. Po jedzeniu podeszli do swojego ustrojonego drzewka i ze zdziwieniem stwierdzili, że każdy ma tam jakiś mały upominek.
Spędzili tak jeszcze dwa kolejne dni na wspólnych rozmowach, jedzeniu i zabawach. Potem jednak zwierzątka się rozeszły do swoich chatek a Uku znów zaczął przeciągle ziewać:
– ŁEEEAAA. Przepraszam PAARusiu ale ja muszę wracać do zimowego snu bo oczka mi się znów kleją…
Pożegnali się więc serdecznie i Miś wyruszył w dalszą podróż i znów szedł sobie i szedł i myślał, że święta Bożego Narodzenia to bardzo przyjemny czas i że to nie prezenty były w tych dniach najważniejsze a wspólnie z bliskimi spędzony czas. Nagle przed sobą zobaczył jezioro. Jak nasz biedny Miś je przepłynie jak jeszcze pływać nie umie… O tym przekonamy się już wkrótce.
Zapraszamy do śledzenia naszego fanpage’a!
www.facebook.com/polskaakademiaaktywnegorozwoju